Wild Heart
Aktualności: Zima... Na leśnych ścieżkach coraz częściej spotykamy chłodny puch - śnieg <3. Klimat i pogoda zmieniają się błyskawicznie. Raz pada upragniony śnieg, drugim razem grad... Nieprzewidywalne zachowanie przyrody w niektórych budzi niepokój, a w innych podziw. Na plaży zaczyna panować noc, a dnia prawie już nie zauważamy...
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?
Marzec 29, 2024, 14:30:36


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Duży round pen.  (Przeczytany 3206 razy)
Furia
Przewodnik Stada
Odważny rumak.
*****
Wiadomości: 428



Zobacz profil Email
« : Październik 28, 2012, 19:58:15 »

Tutaj można wzmacniać więzy pomiędzy końmi, a ludźmi.
Zapisane

Furia
Przewodnik Stada
Odważny rumak.
*****
Wiadomości: 428



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Listopad 10, 2012, 13:38:29 »

[Vanessa]
Stwierdziłam, że Maggie ma zbyt dużo energii, aby zbywać ją na małym Round Pen'ie. Weszłam z nią na duży Round Pen starannie zamykając za sobą drzwi. Jacob dołączył do nas po chwili i usiadł na wysokim ogrodzeniu. Na środku wybiegu była już moja duża skrzynka z wszystkimi potrzebnymi rzeczami. Podeszłam do niej i wyciągnęłam z niej lonżę. Nie była to zwykła lonża, ot taki kawałek sznurka. Nie. Dostałam ją kiedyś od pewnego mężczyzny, tego samego, który nauczył mnie rozumieć konie. Zamieniłam uwiąz Evansa na tą oto lonżę i wydłużyłam ją lekko. Klacz korzystając z 'wolności' zaczęła wierzgać i szarpać się ile sił. Nic z tego. Teraz to ja tu dowodziłam. Szarpnęłam mocno za lonżę, a Maggie natychmiast stanęła zdziwiona. Dotychczas traktowano ją jak jajko. Chodzono wokół niej na paluszkach i ustępowano we wszystkim. Na napiętej lince poprowadziłam ją po kole. Szła zdziwiona, ale i posłuszna. Jacob wywalił oczy na wierzch xD. Poklepałam klacz po szyi i lekko rozluźniłam lonżę. Maggie ruszyła z kopyta. Specjalnie wydłużyłam jej całą linę, stając na środku. Koń począł wierzgać i cwałować ile sił w kopytach, a ja tylko stałam i przyglądałam się jej. W końcu zdziwiona stanęła i popatrzyła na mnie nic nie rozumiejącym wzrokiem. Klacz nauczyła się, że człowiek może robić tylko jedną rzecz. Karać lub pobłażać. Być przyjacielem lub wrogiem. I dlatego tak dziwiło ją moje zachowanie. Raz stanowczo szarpię za kantar, a drugim razem obojętnie pozwalam jej cwałować. Klacz wciąż mnie obserwowała. Pociągnęłam ją lekko do siebie. Nic. Drugi raz, mocniej. Nic. Wreszcie szarpnęłam w moją stronę. Maggie niepewnie podeszła do mnie i stanęła w bezpiecznej odległości. Chwyciłam leżący obok mnie bat i zawróciłam ją na duże koło. Znów niezwykle zaskoczona pognała cwałem. Pozwoliłam jej biec. Wtedy znów się zatrzymała. Ponagliłam ją do stępa. Batem ją poganiałam, a uwiązem pilnowałam, aby nie biegła zbyt szybko. Takim sposobem osiągnęłam sukces. W końcu Maggie zaczęła powoli, lecz z lekkim przestrachem iść stępa po kole. Pochwaliłam ją głosem i zatrzymałam. Poturlałam w jej stronę jabłko, klacz zjadła je pośpiesznie i zarżała zadowolona. Uśmiechnęłam się do siebie i nakazałam klaczy stępować dalej. Obyło się bez zbędnych wygłupów. Pogoniłam więc ją do kłusa. Bezbłędnie, już za drugim razem. Teraz galop. Oczywiście, Maggie pocwałowała przed siebie. Szarpnęłam za lonżę, a ona uspokoiła się lekko. Posłusznie ruszyła strasznie spiętym galopem. Dałam jej samotnie biec. Po chwili jej mięśnie zaczęły powoli się rozluźniać, a po następnych kilku kołach galopowała delikatnie i lekko, ale również spokojnie. Pozwoliłam jej przejść do kłusa bądź stępa kiedy chciała i poturlałam następne jabłko, tym razem bliżej. Klacz ostrożnie podeszła i ze smakiem zjadła smakołyk. Pociągnęłam ją do siebie. Maggie nieufnie podeszła do mnie, a głowę odwróciła w kierunku pobliskiego boru. Powoli wyciągnęłam rękę w jej stronę. Przerażony koń stanął dęba (tym samym mnie przewracając) i pognał szalonym cwałem po kole. Niczego niespodziewający się Jacob spadł z ogrodzenia do tyłu. Zachichotałam i podbiegłam do niego, nie zważając na pędzącą klacz.
- Nic ci nie jest? - zapytałam rozbawiona.
- Nie, kontynuuj. - zaśmiał się Jake i usiadł z powrotem na ogrodzeniu.
Chwyciłam moje lasso i jednym stanowczym ruchem zarzuciłam Maggie na szyję. Po chwili spokojna już klacz dała mi się dotknąć. Poklepałam ją i podrapałam za uchem, a ona 'zamruczała' cicho. Zaczęłam ją rozstępowywać, idąc tuż obok niej i cały czas ją głaszcząc.
Zapisane

Furia
Przewodnik Stada
Odważny rumak.
*****
Wiadomości: 428



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #2 : Listopad 10, 2012, 13:43:00 »

Maggie była zlana potem, ale całkowicie spokojna. Ja jednak wiedziałam, że to nie koniec. Miałam jeszcze bardzo dużo pracy. Podałam Jake'owi moją skrzynkę, a sama wyszłam z Round Pen'a. Po drodze Jacob podziwiał to, co zrobiłam z klaczą.
Zapisane

Furia
Przewodnik Stada
Odważny rumak.
*****
Wiadomości: 428



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Listopad 16, 2012, 20:46:33 »

[Vanessa]
Oczywiście weszłam z Maggie na Round Pen. Starannie zamknęłam za sobą drzwi, ale zamiast rozstępowywać klaczki, przywiązałam ją do ogrodzenia. Jacob zajął już swoje miejsce i z uśmiechem podziwiał jak pracuję. Złapałam się na tym, że obserwowałam go kątem oka.
- Co? - zapytał zdziwiony i rozbawiony jednocześnie.
- Rozpraszasz mnie. - uśmiechnęłam się, lekko zawstydzona.
- Nic na to nie poradzę...
Ja również się zaśmiałam cichutko i wróciłam do pracy. Z mojej dużej skrzyni wyjęłam zgrzebło i szczotkę miękką oraz zaczęłam szybkimi, energicznymi ruchami czyścić Mag. Klacz stała spokojnie, lecz do czasu. Kiedy chwyciłam kopystkę i delikatnie zbliżyłam się do przedniej nogi srokatej, napotkałam wyszczerzone zęby i wściekły wzrok konia. Pogładziłam ją lekko po łopatce, a ona szczypnęła mnie w udo. Klepnęłam ją mocniej, tym razem po pysku. Maggie potrząsnęła głową zdziwiona, ale też nieco oburzona. Zaczęłam od głaskania klaczki po nogach. Na początku klacz denerwowała się i była strasznie spięta, lecz powtarzałam tą czynność dotąd, aż zaczęła być spokojna i dostatecznie się rozluźniła. Wtedy, krok po kroczku, pozwoliła mi podnieść swoje nogi. Lecz do czyszczenia jeszcze dłuugo droga! Kiedy sięgnęłam doń kopystką, natychmiast ukąsiła mnie w udo i wyrwała nogę. Teraz już się nie bała, robiła mi na złość. Stanowczo chwyciłam jej nogę i zaczęłam czyścić. Po kilku minutach jedno kopyto było już gotowe. Z tylnymi nogami nie było tak łatwo. Zaliczyłam około dziesięć kopniaków, jak nie więcej. Niestety, Mag również otrzymała bata, za każde kopnięcie. W końcu udało mi się wyczyścić wszystkie kopyta klaczy. Poklepałam ją po szyi i podarowałam jabłko, które schrupała ze smakiem. Powtórzyłam wczorajsze ćwiczenia, z większym powodzeniem i większymi wymogami. Kiedy skończyłam, Maggie była równie zgrzana co ja, a nawet więcej. Rozstępowałam ją z szerokim uśmiechem i podając skrzynię Jake'owi, wyszłam z Round Pen'a.
Zapisane

Furia
Przewodnik Stada
Odważny rumak.
*****
Wiadomości: 428



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #4 : Listopad 17, 2012, 17:12:04 »

[Vanessa]
Jacob podał mi skrzynię i usiadł na ogrodzeniu, a ja zabrałam się do pracy. Przywiązałam Maggie w tym samym miejscu co wczoraj i przygotowałam do czyszczenia. Tym razem obyło się bez większych wygłupów, chociaż przy tylnych kopytach była niezwykle spięta i próbowała je wyrywać.
Zapisane

Ontario
Gość
« Odpowiedz #5 : Listopad 17, 2012, 17:18:59 »

[Allien]
Weszła tuż za nią. Usiadła na płocie obserwując uważnie klacz.
Zapisane
Furia
Przewodnik Stada
Odważny rumak.
*****
Wiadomości: 428



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #6 : Listopad 17, 2012, 17:28:04 »

[Vanessa]
Po dokładnym wyczyszczeniu klaczy, odwiązałam ją od ogrodzenia i posłałam na duże koło. Po rozstępowaniu Maggie wykonała pięć kół kłusa, galopu i cwału całkowicie grzecznie i bezbłędnie, za co została nagrodzona. Ze mojej ogromnej skrzyni wyjęłam popręg, pomocny przy ujeżdżaniu koni i znów przywiązałam Mag do ogrodzenia. Kiedy miałam wolne dwie ręce, zaczęłam delikatnie gładzić ręką miejsce, gdzie leżeć miał popręg i bardzo powoli, zastępować moją dłoń prawdziwym sprzętem. Za pierwszym razem klacz zareagowała bardzo gwałtownie. Zrzuciła popręg, wierzgając i kopnęła mnie w brzuch. Ze skrzyni wyjęłam bat i uderzyłam ją po zadzie. Zdziwiona spojrzała na mnie z oburzeniem, ale przestała wierzgać. Za drugim razem, ugryzła mnie, lecz nie zrzuciła już popręgu. Zapięłam go na pierwszą dziurkę, żeby mogła przyzwyczajać się od najmniejszego nacisku. Poklepałam ją, kiedy dosyć spokojnie przyjęła wiadomość o nowej rzeczy nijako ciążącej jej na grzbiecie. Z długim batem w ręce, stanęłam na środku Round Pen'a i posłałam Maggie na koło. Ta rzuciła się pełnym cwałem, wierzgając zaciekle. Reakcją z mojej strony było cierpliwe czekanie aż skończy.
Zapisane

Ontario
Gość
« Odpowiedz #7 : Listopad 17, 2012, 17:36:25 »

[Allie]
Z zaciekawieniem obserwowała zachowanie klaczy i jeźdźca.
Zapisane
Furia
Przewodnik Stada
Odważny rumak.
*****
Wiadomości: 428



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #8 : Listopad 17, 2012, 17:42:44 »

[Vanessa]
Kiedy klacz zaprzestała szaleńczego pędu, poturlałam w jej stronę jabłko. Zjadła je ze smakiem, a kiedy to robiła, ja podkradłam się do niej i ukradkiem podciągnęłam popręg. Maggie znów wściekle rzuciła się w przestrzeń, lecz z pomocą mojego spokojnego głosu, z czasem zaczęła zwalniać i rozluźniać się. W końcu jej chód stał się płynny i miękki, taki jak być powinien. Zaczęłam więc lonżować ją w drugą stronę. Kłus był lekki i delikatny. Pogoniłam ją do galopu. Zagalopowała na dobrą nogę i znakomicie zgrywała się z popręgiem. Po niecałej godzinie walki z popręgiem, ustąpiła. Zatrzymałam ją i podeszłam bliżej. Podarowałam jej owsiane ciasteczko w nagrodę i zaczęłam rozstępowywać. Przez resztę czasu klacz była spokojna i niezwykle rozluźniona. Zatrzymałam się obok Jacob'a i Ally.
- Oto nadchodzi nowa, lepsza Maggie! - zaśmiałam się, wskazując klaczkę.
Zapisane

Ontario
Gość
« Odpowiedz #9 : Listopad 17, 2012, 17:45:56 »

[Allien]
Klasnęłam w dłonie.
-Super!-Powiedziałam. Przyglądając się Maggie.
Zapisane
Furia
Przewodnik Stada
Odważny rumak.
*****
Wiadomości: 428



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #10 : Listopad 17, 2012, 17:49:17 »

[Vanessa]
Uśmiechnęłam się wyraźnie zadowolona z siebie i dumna z Maggie. Poklepałam jej mokrą od potu szyję i wyprowadziłam z Round Pen'a. Jacob chwycił moją skrzynię i ruszył za mną.
Zapisane

Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

twojareklama miastomorthal neder-live animilkowo wataha-mocy