Wild Heart
Aktualności: Zaczynamy przygotowywania do Gwiazdki, którą być może rozpoczniemy już na aaf.pl !
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?
Kwiecień 16, 2024, 05:00:01


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: mieszkanie  (Przeczytany 1018 razy)
Banito
Gość
« : Listopad 03, 2012, 22:19:08 »

skromny domek. Anita mieszka sama, bo jest pełnoletnia isię wyprowadziła :-) jest zbudowany z cegieł xd i ma kolor żółty.

« Ostatnia zmiana: Listopad 04, 2012, 11:56:13 wysłane przez Banito » Zapisane
Banito
Gość
« Odpowiedz #1 : Listopad 04, 2012, 12:19:51 »

Przygalopowaliśmy pod dom Anity. Garaż był otwarty, a w nim było ekskluzywne autko. Czyżby Anita jeździła autem? Raczej nie, bo ona nawet nie ma prawa jazdy. Dziwne. Dzień zaczął się bardzo dziwnie.  Najpierw Anita zdenerwowana zaczęła mnie "upiększać", a teraz jakieś auto w garażu no i jeszcze siodło!!?? Co tu się dzieje? Anita zeszła ze mnie ostrożnie. Była ubrana w sukienkę! Różową, do kolan i jeszcze duży kapelusz!. Na prawdę bardzo dziwne. Ozdobną linką zaczepiła mi na szyi i prowadziła. Kazała, abym szedł wolno, wysoko podnosił kopyta i żebym wyglądał dumnie! Hmm... Przywiązała mnie do drzewka stojącego przy garażu. Pośpiesznie weszła do domu. Usłyszałem jakieś rozmowy. Po chwili wyszła z domu z dwojgiem starszych ludzi. Byli ubrani dostojnie. Facet miał czarny garnitur i siwe włosy. Duży nos i niewielkie oczy. Kobieta zaś miała duże zielone oczy, szpiczasty nos i siwe włosy uczesane w koka. Także miała duży fioletowy kapelusz i długą fioletową suknię. Okazało się, że to rodzice Anity! Podeszli do mnie. Nie spokojnym wzrokiem obserwowali mnie. Krępowałem się trochę. Anita uspokajała mnie. Jej rodzice zawsze byli tacy..tacy.. no.. Bardzo wyrafinowani? Chyba tak.
-Nasza, droga córko. Widzę, iż może wyjechałaś na wieś, ale nadal umiesz się zachowywać dostojnie, tak samo jak ten twój koń -Mówił stary ojciec An. Widziałem, że nie do końca był zadowolony z przeprowadzki córki. Parsknąłem, on na to aż podskoczył.
-Córeczko. Jestem z ciebie taka dumna, ale musimy już jechać, gdyż mamy spotkanie z burmistrzem. Do widzenia kochanie.-Uściskała matka, córkę. Ojciec podał jej rękę i ucałował ją.  Wsiedli do auta i odjechali.
- Na szczęście już odjechali-Westchnęła moja właścicielka. Podeszła do mnie i rozwiązała warkocze, zdjęła siodło i poszła do domu się przebrać. Wróciła w normalnym stroju. Odwiązała mnie i wsiadła na grzbiet. Odjechaliśmy.
Zapisane
Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

klasa1e watahaczystejkrwi college magicalespackluporum wwwstadodzikich