Wild Heart
Aktualności: Zaczynamy przygotowywania do Gwiazdki, którą być może rozpoczniemy już na aaf.pl !
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?
Kwiecień 19, 2024, 05:02:05


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1]
  Drukuj  
Autor Wątek: Hala z przeszkodami.  (Przeczytany 990 razy)
Furia
Przewodnik Stada
Odważny rumak.
*****
Wiadomości: 428



Zobacz profil Email
« : Listopad 20, 2012, 17:09:54 »

Tutaj odbywają się treningi skoków.
Zapisane

Furia
Przewodnik Stada
Odważny rumak.
*****
Wiadomości: 428



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Listopad 21, 2012, 22:28:33 »

Kiedy razem z Vanessą weszłam na halę ujrzałam na środku niej jakiegoś mężczyznę. Zaraz później okazało się, że jest to instruktor, z którym trenować będziemy skoki. Parsknęłam na myśl o wspólnej jeździe. Gdy znaleźliśmy się obok faceta, ten podszedł do Ness i zaczął:
- Witam was na waszym pierwszym treningu skoków na poziomie początkującym. Mam nadzieję, że nie jest to nasze ostatnie spotkanie. - tu uśmiechnął się szeroko. - A więc zaczniemy od krótkiej rozgrzewki i od razu przejdziemy do rzeczy. Wiecie chyba o co chodzi - praktyka, teoria i te pe. Z tego co wiem, to Furia jest świeżo po porodzie, więc mogą być drobne problemy... Ale powinniśmy dać radę. - pogładził mnie po szyi. W tym czasie Vanessa włożyła toczek i wskoczyła mi na grzbiet, poprzednio podciągając popręg. Krnąbrnie żułam wędzidło, co od razu zauważył instruktor i zaczął zapisywać coś na swojej tabliczce. Prychnęłam coś pod nosem, lecz zaraz żywo ruszyłam po dużym kole, ponieważ poczułam stanowczy sygnał, wysyłający mnie do stępa. Nasz trener ciągle uparcie notował coś, uporczywie przyglądając się to mi, to Vanessie.
- Dobrze. - pokiwał głową po kilku kołach chodu. - Proszę, kłus.
Od razu wykonałam polecenie Nessie, wiedząc, że ten trening jest dla niej ważny. Moja pani zaczęła delikatnie anglezować, a ja powróciłam do żucia wędzidła. Mężczyzna obserwował nas jakiś czas i znów zaczął pisać. Co chwilę rzucał polecenia typu: "półsiad", "ćwiczebny", "anglezowany", chcąc przekonać się o umiejętnościach Vanessy, ale także moich.
- Dobrze. - powtórzył. - Galop.
Ness przyłożyła mi prawą łydkę do boku, a ja posłusznie zagalopowałam. Niestety, na złą nogę. Moja właścicielka zaklęła cicho, a ja prychnęłam sama na siebie, oburzona takim nieposłuszeństwem moich nóg. Przeszłam do kłusa i momentalnie powróciłam do galopu, tym razem na dobrą nogę. Mężczyzna pokiwał głową, wyraźnie zadowolony. W końcu odłożył swój notatnik i zwrócił się do nas już całkiem przytomny.
- Do stępa.
Wykonałyśmy polecenie, a trener znów się odezwał:
- Wiem już mniej więcej jakie są wasze możliwości, więc możemy zaczynać trening. Zrobiliśmy już rozgrzewkę, zagalopuj więc znowu i zmień kierunek. Potem znowu przejdź do stępa. - kiedy zrobiłyśmy, co kazał instruktor, ten kontynuował. - Dobrze. Czy umiecie robić zmianę nogi w galopie?
- Nie. - odparła smutno Vanessa.
- No to po dzisiejszym treningu będziecie umieli. - uśmiechnął się trener. - Teraz staraj się słuchać mnie uważnie i bardzo dokładnie wykonuj moje polecenia. - rozkazał stanowczo. - Nie będę więc ci mówić teraz, co będziecie robić, lecz będę wykrzykiwać ci polecenia, wtedy, kiedy będziesz musiała je wykonać. Musisz działać bardzo szybko, Furia także. Proszę. Zagalopuj na prawą nogę i wsłuchaj się w mój głos. - nakazał. Vanessa poszła za jego rozkazem.
- W półsiadzie! - krzyknął. Ness zrobiła to, co kazał.
- Półwolta w prawo! - znów krzyczał, żeby moja właścicielka doskonale go zrozumiała. Kiedy byłam tuż przy ścianie, trener znów rozkazał:
- Zmień pomoce na drugą nogę! - za późno. Vanessa nie zdążyła zmienić pomocy i nie udało nam się wykonać tego manewru.
- Jeszcze raz. - powiedział hardo trener i nakazał wrócić na koło. Próbowałyśmy tej zmiany jeszcze kilkakrotnie i udało nam się to dopiero za piątym razem.
- Zmień pomoce! - krzyknął instruktor. Vanessa błyskawicznie wykonała polecenie, a ja w czasie lotu automatycznie zmieniłam nogę. Zarżałam radośnie, a Ness uśmiechnęła się dumnie.
- Brawo! - pochwalił mężczyzna. - Jeszcze raz. - zaśmiał się znów. Kiedy opanowałyśmy ten manewr do perfekcji, trener wymyślił dla nas nowe zadanie.
- Wybrałyście trening skoków, więc przechodzimy do waszego tematu. Przeszkody mamy. Najpierw przejedźcie ten tor, w następujący sposób: z lewej nogi, z kłusa na czerwono-białą kopertę i na niej zagalopowanie. Następnie niebieski okser i drugi - żółty. Potem z mocnego galopu czerwono-niebieska stacjonata i podwójny okser i zatrzymanie przy linii środkowej. - wskazywał kolejno wszystkie elementy. Zaczęłyśmy. Niestety, po kopercie miałam złą nogę.
- Zmień nogę! - rozkazał instruktor, a my wykorzystałyśmy nasz nowy manewr. Udało się. Przejechałyśmy tor bezbłędnie, bez żadnej zrzutki. Kilkanaście razy jechałyśmy parkur, za każdym razem szło nam lepiej.
- A teraz inaczej. Zaczynacie od podwójnego oksera, kończysz na kopercie. Wszystko z kłusa, po kopercie galop i zatrzymanie z galopu. - zarządził podstępnie trener. Dopiero za trzecim razem udało nam się bezbłędnie pokonać tor. Mężczyzna ciągle utrudniał nam zadanie, dostawiając przeszkody czy dodając nowe manewry. W końcu powiedział:
- Koniec pierwszego etapu szkolenia. Przejdź do stępa i lecimy dalej. - kiedy ja stępowałam, Vanessa odpowiadała na pytania rzucane przez instruktora.
- Wyjaśnij na czym polega wolta i zmiana kierunku. - mówił mężczyzna, oczekując odpowiedzi. - Jaka rasa koni najlepiej nadaje się do skoków? Jakie mamy zmiany kierunku? Jak rozróżnić galop roboczy od galopu zebranego? Co ot jest... - dalej nie słuchałam. Miałam tego po dziurki w nosie. Zniżyłam łeb i powolnym krokiem szłam do przodu. Vanessa miała tylko jeden błąd na piętnaście pytań. Nieźle. I znowu zagnali mnie do pracy - parsknęłam. Tym razem były to ćwiczenia na równowagę i rozpoznawanie zachowań koni. Jednym z ćwiczeń było skakanie przez przeszkody bez strzemion. Vanessa dwa razy wylądowała na ziemi, zanim udało jej się utrzymać na moim grzbiecie. Robiła też 'pijanego jeźdźca' w kłusie i inne takie. Na koniec, kiedy ja miałam już popuszczony popręg i mogłam swobodnie postępować, Ness miała krótki test z dzisiejszego treningu.
- Wytłumacz w jaki sposób wykonać zmianę nogi w galopie. Omów, co jest ważne w utrzymaniu równowagi przy skokach bez strzemion. - rzucał instruktor. W końcu uśmiechnął się dumnie i orzekł:
- Ogłaszam, że Vanessa Anderson i jej koń - Furia zaliczyły trening w skokach na poziomie początkowym. Do zobaczenia na następnym treningu. - zaśmiał się facet i opuścił halę. Zaraz po nim wyszłam ja, razem z moją właścicielką.
Zapisane

Strony: [1]
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

dark-paradise projektperwersja moikrewni film worldofdemons